Pewnego zimowego wieczoru podróżując przez wyspę zwaną Senja spotkałem mężczyznę o imieniu James. Opowiedział mi on pewną historię o Świętym Mikołaju, który pojawia się tylko raz do roku w swoim starym, opuszczonym domku za obrzeżach miasteczka. Ponoć kiedyś tam mieszkał.
Siwy, stary brodacz obdarowuje biednych mieszkańców różnymi prezentami w tym jednym dniu. Dla mieszkańców, którzy nie dostali prezentu ma również masę innych atrakcji oraz prezentów. Jednak, aby je dostać będą musieli poświęcić się i uzbroić w cierpliwość.
James się śpieszył, dał mi list, a treść w nim była bardzo interesująca..
"Niedawno usłyszałem historię pewnego rolnika, która bardzo mnie wzruszyła. Pewnej nocy znalazł on gałęzie drzewa iglastego. Jedyne, na czym się znał to hodowanie roślin, więc zabrał kilka drobnych gałązek i położył na ziemi w ogrodzie niedaleko swojego domu. Wiedział, że aby wyhodować duże drzewo, potrzeba wielu lat. Stary, schorowany rolnik podlewał regularnie miejsce, w którym zakopał roślinę. Co kilka godzin przychodził i wylewał wiadro wody na pusty kawałek ziemi. Drugiego dnia jak zwykle poszedł spać. Śniły mu się pieniądze, dzięki którym mógłby sprawić, że jego życie chociaż trochę się zmieni, dzięki którym mógłby zapewnić dzieciom lepsze życie i pomóc im w każdy możliwy sposób. Obudził się jak zwykle wcześnie, po sześciu godzinach głębokiego snu wyszedł z domu z wiadrem wody, aby podlać roślinkę. To co zobaczył sprawiło, że biedny rolnik nie mógł uwierzyć swoim oczom. Na miejscu kilku gałązek pojawiło się to, na co czekał - mała choinka! Rolnik nie wiedząc co ma robić, podlał ją ponownie. Od razu zauważył, że choinka rośnie bardzo szybko, podlewał ją coraz częściej. Tym czasem zbliżały się święta, czas dla starca bardzo wyjątkowy - jedyny okres, w którym jego dzieci przyjeżdżały z wielkiego miasta i odwiedzały go. Rozpoczął on przygotowania, aby jego stara, rozsypująca się chata nie zniechęciła gości. W międzyczasie nie zapomniał on oczywiście o drzewku, które swoją wielkością przewyższyło już niskiego, przygarbionego człowieka. Wielka roślina potrzebowała coraz więcej wody. Starzec wiedział, że jeśli zapomni ją podlać - straci to, na co tak dużo pracował. Codziennie wybierał się do studni dwie mile od jego domu, i przynosił stamtąd kilka wiader wody, aby zawsze móc na czas wykonać swoją powinność. Święta były już bardzo blisko. Jedynym marzeniem starca było teraz przystrojenie choinki różnymi ozdobami. Niestety - nie miał on pieniędzy, aby kupić jakiekolwiek świąteczne dekoracje. Nie miał też pomysłu jak nadać swojemu ukochanemu drzewku chociaż lekko świąteczny klimat. Podlał je i zrezygnowany poszedł spać. Rano, gdy się obudził, a cudowne drzewko miało już dwa tygodnie, przeżył nie mniejsze zaskoczenie niż to po dwóch dniach od zasadzenia rośliny. Nie wiadomo w jaki sposób, choinka została pokryta przeróżnymi ozdobami! Starzec był szczęśliwy, wiedział, że los się do niego uśmiecha i mimo że nie miał pieniędzy, święta, jak i zasadzona przez niego roślina dawały mu wystarczająco dużo radości. W końcu nadeszły święta, starzec oczekując rodziny ujrzał w oddali jadącego na koniu rycerza. Rycerz podjechał i przekazał starcowi bardzo smutną wieść - bliscy nie będą mogli odwiedzić go w te święta. Ubrany w zbroję odjechał, a starzec pogrążony w rozpaczy usiadł w dzień Wigilii pod drzewem. Otarł łzy i oparł rękę o ziemię. Nagle, zaciskając pięść poczuł w dłoni kawałek papieru. Wziął go, przeczytał i uśmiechnął się. Tak - był to list ode mnie. Napisałem - "Nie przejmuj się, rodzina jutro przyjedzie. A to dla Ciebie!". List leżał obok wielkiej skrzyni z kosztownościami. Tak oto życie biednego rolnika zmieniło się, a święta oczywiście spędził z rodziną! Los tego starego człowieka wzruszył mnie do tego stopnia, że w tym roku szczególnymi prezentami obdaruję każdego, kto zasadzi własne drzewko w swoim domu lub ogrodzie! Inni, którzy nie mają czasu lub własnego domu, również otrzymają prezent, jeśli pomogą w podlewaniu drzewka zasadzonego w środku miasta! Jednak pamiętajcie: jeśli drzewko zostanie zaniedbane - nie dostaniecie prezentu!"
Udajemy się do Obi - możemy u niego kupować różne wyposażenia do naszego domu, sadzonki drzew (tree seedlings) oraz wiadro ziemi (bucket of soil).
Gracz: Hi
Obi: Witaj! Sprzedaje chairs, tables, plants, containers, pillows i inne. wszystko po [500gp]. Oprocz tego mozesz u mnie kupic bucket of soil (1cc) oraz tree seedlings (1cc)
Gracz: bucket of soil
Gracz: tree seedlings
Teraz musimy udać się po wodę. Mianowicie, musimy mieć wodę w jakimś pojemniku czy wiadrze. Dlatego udajemy się do Delira - możemy u niego kupować podstawowe elementy wyposażenia każdego prawdziwego wojownika oraz napoje o ciekawych właściwościach magicznych. Kupujemy napoje zwiększające naszą manę (manas).
Gracz: Hi
Delir: Yo! Sprzedaje liny [50gp], lopaty [30gp], plecaki [20gp], zlote plecaki [100gp], manasy [100gp], lifefluidy [60gp] i wedki [150gp] oraz cale plecaki fluidow (np: bp manas lub gbp manas). Skupuje fiolki [20gp].
Gracz: manas
Po wypiciu płynu (manasa) został nam pusty vial. Udajemy się do świątyni i nabieramy wodę do tego viala.
Stajemy w zaznaczonym miejscu, które widać powyżej. Klikamy prawym przyciskiem myszki na pusty vial, po czym klikamy lewy przycisk. Tak oto w naszym plecaku pojawiła się woda.
Posiadając ziemie, sadzonkę oraz wodę udajemy się do naszego domku.
No i wylewamy naszą ziemie w domku, kładziemy sadzonkę i podlewamy to wszystko wodą.
Choinkę może zasadzić w domu tylko jego właściciel.
Próby umiejscowienia większej ilości choinek mogą zakończyć się zabraniem domku.
Na każde wyhodowane drzewko przypadnie jedna nagroda, którą zabrać może dowolna osoba, która 24 grudnia lub po tym okresie użyje choinki.
Również dla wszystkich graczy niezależnie od posiadania domku dostępna jest choinka w mieście, którą również należy podlewać. Jeśli choinka nie zostanie podlana - usycha. W tej sytuacji żadna z osób upoważnionych do otrzymania prezentu niestety go nie dostanie.
Dbajcie o swoje drzewka!