View Full Version : sylwestrowe szalenstwo
Krul Scorviel Pierwszy
01-01-2013, 12:35
witam ,kazdy z was lubi sie chwalic o sylwestrze czego nie wypil ile nie przeruchal i czego nie wyjebal w nocha wiec tutaj jest temat kazdy moze sie chwalic na sile (bajki tez mozna pisac)
Τettmeier
01-01-2013, 12:41
na serio :
o 3 koniec imprezy bo ludzie zgonowali a jako ze bylem organizatorem to musialem ich ogarniac i pilnowac zeby dotarli do domow bez uszczerbku na zdrowiu
wcialem sie chcialem kumpla napierdalac ale na szczescie mnie odciagneli xd juz wyjasnione
ogolnie 5/14 osob zgon
kaca nic pilem ostroznie samą whisky, nawet szampana jak mi wleli w kubek to wyjebalem za siebie caly xd nie zmoczylem ust w niczym innym zeby nie rzygac ani nie zgonowac. ogolnie jacka ani walkera juz nie kupie nigdy, ballantinesa sobie niedlugo kupie bo najlepszy z tych 3 ktore byly wczoraj choc kazdy mi mowi ze najgorszy. zwalka kumpel zgonował taki po ktorym nikt by sie nie spodziwal dziewczyny spaly o 22 elko
bajka
bylem u kumpla w gdansku (400km) impreza na 150 osob w klubie zamknieta kazdy nacpany nuta taka ze nie dalo sie wysiedziec na trzezwo 5 sekund fajerwerkow nie widzialem nie wiem kiedy byly nie spie od czwartku
Ile wypiłem? Tego nikt nie wie xD
ale jedno jest wiadome, dużo.
jakoś po 4 impreza się skończyła(dla mnie około 1-2)
tylko trochę nie najlepiej się czuję.
First Sasha Rookslayer
01-01-2013, 14:41
Powiem tyle, impreza zaczęła się o 20, skończyła o 12 nad ranem. Jednym słowem, było grubo.
<Magiczny>
01-01-2013, 14:58
Powiem tyle, impreza zaczęła się o 20, skończyła o 12 nad ranem. Jednym słowem, było grubo.
Rozumiem na respie dark lordow z kieliszkiem szampana?
@t
Troche wypilem, ale nie tyle by sie najebac. Impreza skonczyla sie o godzinie 4.
Sir Krystian
01-01-2013, 15:52
Wzielem antybiotyk i apap zapilem cola i siedzialem w domu XD
Normalnie gruby sashowy melanz :)
@up
Ajj, podobna sytuację miałem.. tylko ja trochę na hardkora poleciałem bo odłożyłem leki i poszedłem na imprezę (w melanż :D), a w łóżku nad ranem miałem prawie 40 stopni..
@topic
Domówka w domu, znajomi, dziewczyna. Było spoko poza tym, że musiałem odłożyć leki by się czegoś napić i niestety gorączka dała mi w palnik ostro, ale przeżyłem. Teraz biorę leki dalej i jakoś jest, głupie zachowanie z mojej strony.. ale sylwestra takiego jaki był to przegapić nie mogłem! :D
KopMordo
01-01-2013, 16:23
Pochwalę się swoim osiągnięciem! Byłem najtrzeźwiejszym człowiekiem w Polsce (a może nawet na świecie), bo nic a nic nie wypiłem heh : ) Taki mały zakładzik ^^
'Boonek'
01-01-2013, 19:17
ogolnie fajnie, bo z moim kochanie, ale mimo wszystko zgon musial byc, zywot zakonczylem o 3 Xd
Powiem tyle, impreza zaczęła się o 20, skończyła o 12 nad ranem. Jednym słowem, było grubo.
Dobra idz stad pozerze :[ (12 to poludnie, nad ranem jest 3,4,5)
Byłem na 18 kumpla, gruuuby melanż w gronie najlepszych znajomych.
Powiem tyle, impreza zaczęła się o 20, skończyła o 12 nad ranem. Jednym słowem, było grubo.
Hahahahah myślałem, że jebnę:) 12 nad ranem XD
#T
Ja mało melanżowałem bo dzień wcześniej wyciąłem zgona:D Ale Źle nie było.
Domóweczka, skręcało mnie ładnie kilka godzin jeszcze po wstaniu na sama myśl o alkoholu, najgorszy był powrót do domu o 8...
Daroo :(
01-01-2013, 22:31
ja mialem przejebane zajebalem sie juz o 21:30 :D o 20 zaczalem pic i do 21:30 byly juz 3 piwa z 10 fajek wypalonych i 3-4 lufki marihuen, ogolnie jak zaczalem rzygac to juz bylo dobrze i picie sie zaczelo tak na prawde o 24 i nawet nie bylo zle i wypilem tyle ile zakladalem na poczatku :D ogolnie przejebane, 4/8 ludzi zamulilo, najgorzej bylo z kolezanka myslalem ze nie ona nie dojdzie do domu no ale jakos dalo rade ;p do domu wrocilem o 4 troche wczesnie ale i tak nie jest az tak zle ;d
Zii Baba
02-01-2013, 09:23
Na dobra sprawe to zaczelismy o jakiejs 18:00 dnia 31 grudnia, wrocilem do domu dzisiaj o 4 rano xD W samego sylwka nie wiem, o ktorej jeblem w kime, ale jakos 1-2, potem wstalem i dalej chlanie i jaranie, za duzo tego bylo, stanowczo XD
PS. Jak spalem kot mi zajebal skarpety XD
Niuchacz
02-01-2013, 10:37
Najebany prawie nie byłem, więcej bucha szło. W domu byłem jakoś po 3
chlanie,cpanie i ruchanie,do domu wracam jutro _/
u mnie standard 3 baty po kieszeniach i starczylo na calą noc ok. 4 wróciłem ^ ^
Wynajelismy chate 75m2 i 16 w porywach do 18 osób było, dobra organizejszyn bo bylo od chuja do jedzenia i wszystko dopięte na ostani guzik :). Jako ostatni skonczylismy jakos o 6;30 ostatnia trójka nas została i piliśmy w kuchni i postanowiliśmy iść spać ;d najebany bylem nieźle, ale pilem prawie ciągle i mieszałem troche, ale wyszlo bez zgona ;D Ogólnie bardzo dobry sylwek, ogarnięta ekipa i co najważniejsze im mieszkania nie rozjebaliśmy XD
Kacper tutaj!
05-01-2013, 15:30
Powiem tyle, impreza zaczęła się o 20, skończyła o 12 nad ranem. Jednym słowem, było grubo.
12 to poludnie to raz a dwa "Bylo grubo" to dwa slowa a nie jedno ;]
#domówka na 11 osób. Same zajebiste grono,dziewczyna. Było mega. Wypilem tyle ile uwazalem za sluszne, nie mialem w zamiarze sie uchlać jak swinia bo po co mi to, wolę sobie wypić żeby mieć lepszy humor :>
Bonio, ciężkie ciało, lekka bania przez cała imprezę - wole takie rozwiązanie niż trucie sie alkoholem, w domu u znajomego znajomej znajomego jak co roku XD
Ogólnie zadowolony, w domu o 7, bez przypałowo :)
#*~Capitan#*~
08-01-2013, 19:03
Domówka za miastem , miły wieczór (tance, hulance ) wypilem raptem 2 drinki koniaku bo trzeba było wrócić do domu ( kierowca) w domu byłem gdzieś przed 7.
Nie pamiętam nic od 22 :D :D
to tak jak ja , no ja od 24, bo potem pamiętam jak mnie kumple wynosili z pokoju do łazienki :P heheheh
vBulletin v4.2.5, Copyright ©2000-2025, Jelsoft Enterprises Ltd.