PDA

View Full Version : Sta?y?ci [2013]



Zarexoholik?
08-04-2013, 16:02
Komedia w reżyserii Shawna Levy (”Giganci ze stali”, ”Noc w muzeum”, ”Różowa pantera”). Dwaj zwolnieni z pracy panowie ”po czterdziestce” zmuszeni są podjąć staż w firmie internetowej, której właściciele mogliby być ich synami, co owocuje konfliktem pokoleń na niespotykaną dotąd skalę. W rolach głównych: Vince Vaughn (“Mr. & Mrs. Smith”), Owen Wilson (”Poznaj mojego tatę”) i Rose Byrne (”Zapowiedź”).

28 czerwca - premiera w Polsce. Ogólnie uwielbiam duet Owen & Vince - świetnie zagrali w "Polowaniu na druhny", ale oczywiśnie nie tylko dzięki temu filmowi zgarnęli fejm.

Ernestus
02-02-2014, 20:06
Tez ich lubie nawet jak graja osobno ;) Zwiedzalem tutejsze tematy i sciagnalem go dobry troche sie smialem lecz to taka reklama googla : D Pozytywny przekaz

Superchrissy99
02-04-2014, 12:38
Bardzo bardzo śmieszny film, pozytywnie mnie zaskoczył! Przewidywalny, ale dialogi jak na komedie 1 klasa, no i genialni aktorzy! Chętnie go obejrzę drugi raz na poprawę humoru :)na wieczór z kolegami przy piwku idealny

Randolphuk1068
06-04-2014, 21:17
Jak dla mnie dobra lekka komedia z dobrą obsadą aktorską, chociaż faktycznie czasami trochę mało tych śmiesznych momentów, ale mimo wszystko warto zobaczyć. Nauczyłem się, żeby od komedii nie oczekiwać zbyt wiele.

Deena2409
25-04-2014, 21:09
Ja również nie padłem z wrażenia. Nastawiłem się na coś szalenie zabawnego, a dostałem 2 znanych mi dobrze aktorów w typowej dla siebie kreacji. O ile Vince Vaughn ma w sobie coś, co przyciąga uwagę, tak Owen Wilson z czasem zaczyna mnie irytować na ekranie.
Ogólnie historia bardzo przewidywalna, typowo amerykańska (hasła motywacyjne, krzewienie dumy i wiary w zespole, a sam finał - wiadomo).
Nie mówię, że film był zły, ale naprawdę, naprawdę widziałam lepsze.

Zarexoholik?
27-04-2014, 22:56
Ja również nie padłem z wrażenia. Nastawiłem się na coś szalenie zabawnego, a dostałem 2 znanych mi dobrze aktorów w typowej dla siebie kreacji. O ile Vince Vaughn ma w sobie coś, co przyciąga uwagę, tak Owen Wilson z czasem zaczyna mnie irytować na ekranie.
Ogólnie historia bardzo przewidywalna, typowo amerykańska (hasła motywacyjne, krzewienie dumy i wiary w zespole, a sam finał - wiadomo).
Nie mówię, że film był zły, ale naprawdę, naprawdę widziałam lepsze.

Faktem jest, że cały film był praktycznie do przewidzenia, ale chyba nie spodziewałeś się walk z kosmitami, czy pojedynków rodem z Mortal Kombat, nie? To miał być lekki film na wieczór i taki właśnie jest. Osobiście mam dość oglądania ciągłych strzelanin, czy pościgów i ten film był świetną odskocznią od tej monotonni.