PDA

View Full Version : Co najgorszego jedli?cie w ?yciu?



dziq76PLx2
23-01-2014, 22:15
No, zakładam ten temat ponieważ ja chyba jem najgorsze gówno jakie kiedykolwiek powstało czyli zupę brokułową, dlatego pomyślałem, żeby założyć ten temat, ponieważ wy mnie bardzo obchodzicie (ahahahahahah) i chcę wiedzieć co najgorszego jedliście. Tak więc, czekam :D

Sorc Aka Siochacz
23-01-2014, 22:18
Jadłem psa w czterech smakach będąc w chinach fuuj okropne ale trzeba coś jeść i pić aby przeżyć

Turoczeeek
23-01-2014, 22:40
bitom smietane z kolan ksiendza

Zdzisiu Motyka
23-01-2014, 23:06
bułke takom z hlebem

Azbestowy Człowiek
24-01-2014, 00:18
pamiętam jak byłem w ciechocinku jak miałę 6 lat

i tam był taki hotel a w nim kolacja, bo to wieczór już był

no i była taka galaretka z zatopionym kurczakiem

tak mi się to niesamowicie wryło w pamięć, że przez całe życie unikam galaretek

kurczaków chyba też

hunterkula
24-01-2014, 00:52
Miod z cytryna i czosnkiem.

Azielu$
24-01-2014, 00:55
Hot dog gdzieś w okolicach PKS w Nisku. Chyba najgorsza rzecz jaką jadłem, przynajmniej nic innego nie wbiło mi się tak w pamięć. No i wątróbka, przeklinam to do dziś.

Demon
24-01-2014, 09:24
No i wątróbka, przeklinam to do dziś.
brrrrrrrrrrr, nic innego mi nie przychodzi na myśl. nie wiem co ludzie w tym widzą, że tak to smacznie szamają <ciary>

ʍǝǝʞ aka vimpexx
24-01-2014, 10:25
Kebson w Sosnowcu.

Mieniu
24-01-2014, 11:50
No i wątróbka, przeklinam to do dziś.

Jak ch*j wątróbka, ale nie polecam również ryżu z truskawkami. :(

Lechista92
24-01-2014, 12:21
- syrop z cebuli
- krupnik
- zapiekanka z bufetu szkolnego (zatrucie, 3 dni siedzenia na kiblu razem z miską na kolanach)

Faworyt
24-01-2014, 12:37
- kebab
- bita śmietana
- chleb z puszki w wojsku


@edit
Chleb taki należy do racji żywnościowych w wojsku, jest to normalny chleb przechowywany w puszcze o zwiększonym terminie przydatności do spożycia. Czasami wystarczy go zamoczyć w wodzie żeby zmiękł lub posmarować czymś np smalcem lub co tam pod ręką:D

Ogólnie można powiedzieć, że każda racja żywnościowa przeznaczona dla żołnierzy jest straszna w wyglądzie i sposobie przyrządzania, ale smakuje dość dobrze choć niektóre potrawy pachną jak jedzenie dla psa. Ale w terenie czasami nie ma możliwości żeby przygotować sobie normalny obiad, dlatego jedliśmy takie gotowe posiłki do których nie potrzeba rozpalać ognia, wszystko można podgrzać dzięki specjalnym środkom chemicznym.

Jeżeli ktoś chce dowiedzieć się czegoś więcej na temat jedzenia w wojsku czy ogólnie służby to piszcie pw;)

Demon
24-01-2014, 13:03
chleb z puszki w wojsku
rozwiniesz? brzmi zabawnie

hunterkula
24-01-2014, 15:12
Jak ch*j wątróbka, ale nie polecam również ryżu z truskawkami. :(

Ryz z truskawakami najlepsza potrwa jak byla w przedszkolu :D
Za watrobka tez nie przepadam

Crayon
24-01-2014, 19:42
pamiętam jak byłem w ciechocinku jak miałę 6 lat

i tam był taki hotel a w nim kolacja, bo to wieczór już był

no i była taka galaretka z zatopionym kurczakiem

tak mi się to niesamowicie wryło w pamięć, że przez całe życie unikam galaretek

kurczaków chyba też

to sie nazywo u nos na slunsku galert, czy tam galyrt, niech ci Splaxor ten Katowicki meliniorz powie cos wiecej o jego ulubionym przysmaku, albo Pampalini, bo tam w Sredniowiecznym Nikiszowcu tylko to jedza xD


Jadłem psa w czterech smakach będąc w chinach fuuj okropne ale trzeba coś jeść i pić aby przeżyć
"Celem życia nie jest przeżycie" - Janusz Korwin

Elvanish
24-01-2014, 23:00
Jak miałem jakieś 4 lata, miałem taki głupi zwyczaj 'zsiorbywać' każdy rozlany sok (a było ich sporo biorąc pod uwagę niewiele starszego brata i niewiele młodszą siostrę) ze stołu. Za którymś razem nie trafiłem na sok...
















Tylko na browara. Żartuję, to najlepsze na co trafiłem za szczeniaka.

Splaxor
25-01-2014, 19:58
no i była taka galaretka z zatopionym kurczakiem


Wyglądało to mniej więcej tak? http://galangal.blox.pl/resource/galareta_focus.jpg

To akurat jedna z moich ulubionych przystawek :):)

@topic
Miałem przyjemność (lub nie) próbować Duriana.

Τettmeier
25-01-2014, 20:21
Seler w sałatce warzywnej.

Azbestowy Człowiek
25-01-2014, 20:55
Wyglądało to mniej więcej tak?

automatyczny odruch wymiotny, gdy spojrzałem na zdjęcie

Splaxor
25-01-2014, 21:37
automatyczny odruch wymiotny, gdy spojrzałem na zdjęcie

Ty się nie znosz :D galert je dobry hehe

KaZeK
26-01-2014, 08:19
galet je dobry

jo, ja z octem lubia :P

#t
Jak niektórzy z Was - wątróbka.. Nie znoszę tego. Na drugim miejscu flaczki.

Mrunx
26-01-2014, 11:12
Jak miałem jakieś 4 lata, miałem taki głupi zwyczaj 'zsiorbywać' każdy rozlany sok (a było ich sporo biorąc pod uwagę niewiele starszego brata i niewiele młodszą siostrę) ze stołu. Za którymś razem nie trafiłem na sok...

Pamietam jak mialem chyba 7 czy 8 lat i razem z rodzina pojechalismy na wesele. Bylem maly, wiec musialem sie wyszalec, to oczywiscie wiaze sie z utrata plynow w organizmie, wiec pobieglem sie napic. Na stole staly 2 szklanki, obie z przezroczysta ciecza. Myslalem, ze w obydwu jest woda, ale tak los chcial, ze trafilem na wodke. Tak mnie niemilosiernie palilo w "jape", ze potem musialem wachac wode przed piciem, zeby nie trafic drugi raz na taka sama sytuacje z wesela.

Axelo .
26-01-2014, 12:43
nie lubie sałatek, jak już mam jeść to trzeba się nawpierdalać a nie jakieś liście jeść.

Splaxor
26-01-2014, 12:58
Pamietam jak mialem chyba 7 czy 8 lat i razem z rodzina pojechalismy na wesele. Bylem maly, wiec musialem sie wyszalec, to oczywiscie wiaze sie z utrata plynow w organizmie, wiec pobieglem sie napic. Na stole staly 2 szklanki, obie z przezroczysta ciecza. Myslalem, ze w obydwu jest woda, ale tak los chcial, ze trafilem na wodke. Tak mnie niemilosiernie palilo w "jape", ze potem musialem wachac wode przed piciem, zeby nie trafic drugi raz na taka sama sytuacje z wesela.

Mowa o jedzeniu, a nie piciu...

Bondi
26-01-2014, 13:54
"Celem życia nie jest przeżycie" - Janusz Korwin

Nie było Islandii? O, popatrz pan.

#topic
Szpinak.

Mrunx
27-01-2014, 17:06
Mowa o jedzeniu, a nie piciu...

Mialem pisac Postscriptum, ale myslalem, ze sa tu na tyle madrzy ludzie, ktorzy zrozumieja, iz napisalem to tylko w celach humorystycznych. Oczywiscie musial sie trafic na tyle inteligentny czlowiek, ktory chcial pochwalic sie swoja spostrzegawcza uwaga na temat cudzej wypowiedzi. MOZESZ BYC Z SIEBIE DUMNY! =]

Old Kosa
27-01-2014, 17:11
najgorsze to chyba było gówno

Tumanbuga
27-01-2014, 22:22
Źle wspominam jedzoną kiedyś pizzę frutti di mare, już z 7m jak niósł koleś to czuć było smród, nie wiem czyj to był wtedy pomysł(miejscówka ogarnięta, poza tymi owocami morza to składniki były tam zawsze okej i placki też). Pierwsze eksperymenty z ostrą kuchnią, z dzieciństwa wryło mi się w pamięć picie tranu, przypomniał mi się jeszcze klasyczny na tamte czasy hamburger jedzony bodajże na Centralnym w WWA, składał się on z bułki, mielonego, kapusty kiszonej, ogórka i jakiegoś majonezu(dzisiaj już chyba ciężko coś takiego dostać :D), z tych w miarę aktualnych doświadczeń to kebs - miejscówka, w której słychać pikanie mikrofali z kuchni, jest to niestety jedyne w tamtej okolicy gastro 24h, miejscówka prosperuje chyba tylko dzięki życiu nocnemu, totalna ostateczność. W ch nie lubie kalmarów, ośmiornic, przekonałem się za to do krabów, krewetek, wątróbki nie hejtuję, tak samo flaków, szpinak jakoś wmuszę, a galaretkę, o której mowa wyżej jem zawsze ze smakiem, chociaż rzadko.