Azbestowy Człowiek
26-02-2015, 15:54
Witajcie. Chociaż tych 'cie' ze słowa 'witajcie' jest coraz mniej. I o tym właśnie jest ten temat.
W ciągu ostatnich 9-ciu dni napisano 7 pożegnań - to bardzo, bardzo dużo. Zastanawiam się czy to jakiś ustawiony protest przeciwko nikczemnym (http://www.forum.toproste.pl/member.php?u=29675) i bardzo nikczemnym (http://www.forum.toproste.pl/member.php?u=28832) ludziom, czy może zwykły zbieg okoliczności. Nie wiem, która z tych opcji jest prawdziwa - pewnie obie jednocześnie. Kiedyś było mi to zupełnie obojętne, czy ktoś odchodził z gry, czy też nie. Jednak teraz, po tej fali rezygnacji <puszcza oko>, zauważyłem, że zmniejsza się także liczba forumowiczów.
Tutaj wchodzi moje pieczenie odbytu: odejście z gry nie oznacza odejścia z forum. Od nas się nie odchodzi. Forumowiczem jest się dożywotnio i trzeba dumnie wypełniać obowiązki, które wynikają z tak zaszczytnego miana. Kto będzie czytał moje tematy, jak nie wy? Nie chcę zostać tu sam.
W ciągu ostatnich 9-ciu dni napisano 7 pożegnań - to bardzo, bardzo dużo. Zastanawiam się czy to jakiś ustawiony protest przeciwko nikczemnym (http://www.forum.toproste.pl/member.php?u=29675) i bardzo nikczemnym (http://www.forum.toproste.pl/member.php?u=28832) ludziom, czy może zwykły zbieg okoliczności. Nie wiem, która z tych opcji jest prawdziwa - pewnie obie jednocześnie. Kiedyś było mi to zupełnie obojętne, czy ktoś odchodził z gry, czy też nie. Jednak teraz, po tej fali rezygnacji <puszcza oko>, zauważyłem, że zmniejsza się także liczba forumowiczów.
Tutaj wchodzi moje pieczenie odbytu: odejście z gry nie oznacza odejścia z forum. Od nas się nie odchodzi. Forumowiczem jest się dożywotnio i trzeba dumnie wypełniać obowiązki, które wynikają z tak zaszczytnego miana. Kto będzie czytał moje tematy, jak nie wy? Nie chcę zostać tu sam.