Monssword
14-11-2009, 16:33
Jeśli ktoś zagląda do działu twórczość na tibia.pl zna tą opowieść.
Historia ślepego orangutana – „Carrefour”
Dzień pierwszy - Początek
Był piękny dzień, słońce cieszyło bułę na wszystkie trzy strony świata, gdzieniegdzie ptaki radośnie świergotały a czasem i stolcem atakowały.
Godz. 8.00
Zjadłem kota w sosie własnym na śniadanie i zobaczyłem na stole listę zakupów:
- chleb dziesięcio-ziarnisty
-2 kg pomidorów
-2 marchewki
-różową hulajnogę z napędem hybrydowym
-mleko
-sokowirówkę termojądrową
-atomowe bierki wodne
-3 zeszyty w karo
Godz. 8.30
Zabrałem sprzęt i poszedłem wp****…
Godz. 10.00
Wpi*** to sklep…
Stoję właśnie przed tym zdumiewającym budynkiem zakrywającym słońce.
Godz. 10.05
Wziąłem wózek i wszedłem do 1 działu, dział szalików.
O… ładne… żółte… sraczkowate… po długim namyśle wybrałem szalik zielono-biały
Godz. 11.00
O KU***!
Godz. 11.01
Łysole w czerwono-złotych szalach gonią mnie ze złością w oczach.
Godz. 11.10
Wciąż uciekam…
Godz. 12.03
Uciekając wbiegłem na zużytą rolkę papieru i…
http://img38.imageshack.us/img38/3863/gleba.jpg (http://img38.imageshack.us/i/gleba.jpg/)
Bum.
Godz. 13.00
Moja głowa… na szczęście kibole mnie oszczędził widząc, że sam sobie robię lepiej krzywdę
Godz. 13.10
Wchodzę właśnie do działu z kablami od Internetu…
Godz. 13.15
Jakiś debil w koszulce „Jestem Hardcorem”
Wspina się po kablu na najwyższą pulkę. Skur...czybyk zerwał kabel od Internetu.
Godz. 13.30
Dowiedziałem się, że pokemony nie istnieją, idę się powiesić na gumce od majtek.
Godz. 14.00
Nie znalazłem gumki od majtek, a kabel od Internetu nie wytrzymał.
Godz. 14.10
Otrząsnąłem się z traumy, wchodzę do działu trzeciego
„Kaktusy i inne duperele”.
Godz. 14.15
Krzycząc i rzucając pokeballe na wszystkie stronny rozbiłem małego kaktusa doniczkowego.
Żal mi było go zostawiać, więc wziąłem go ze sobą. Nazwałem go Antoś, po moim dziadku Michale…
Godz. 16.00
Znalazłem świetny rower...
http://img7.imageshack.us/img7/466/rowern.jpg (http://img7.imageshack.us/i/rowern.jpg/)
...ułatwi nam dostanie się do zakupów.
Godz. 18.00
Na rowerze prujemy jak strzała, minęliśmy już chyba 10 działów.
Antoś jest wniebowzięty.
Godz. 23.00
Dział 17 – dział biwakowy. Podobno w pod dziale „namioty’ jest punkt postojowy.
Zabrałem jeden namiot i rozłożyłem go, wygląda wspaniale.
Godz. 23.02
Kładziemy się spać.
-Dobranoc Antoś
Godz. 04.32
Goni mnie wielki piróg.
Ja uciekam na mojej wspaniałej hulajnodze z napędem hybrydowym.
Piróg wciąż atakuje. Strzela we mnie moimi zakupami.
Godz. 04.50
Nadziałem się na kolec przerośniętego kaktusa, to koniec.
Kaktus krzyczy:
„ANTOŚ KU***! NAZYWAM SIĘ ANTOŚ”
Piróg wybucha, już po mnie.
Dzień Drugi, – Kto, pod kim dołki kopie, ten ma łopatę.
Godz. 07.30
Miałem straszny sen. Ruszam w dalszą drogę.
Godz. 09.00
Rower świetnie się sprawuje. Dojechaliśmy do działu z warzywami.
Biorę marchewki i pomidory.
Godz. 09.30
Znalazłem mapę sklepu. Ma on 3000 działów, ja jestem w 27 a musze się dostać do 91 po chleb.
Godz. 10.00
Spotkałem obsługę tvp2. Dowiedziałem się, że chcą usunąć „M jak Miłość”.
To zły plan. Dałem im w pysk.
11.08
Dział z jedzeniem dla kotów. Koty Ninja nie lubią whiskas.
http://img194.imageshack.us/img194/7613/pierdolwhiskas.jpg (http://img194.imageshack.us/i/pierdolwhiskas.jpg/)
11.30
Jestem głodny.
11.31
Antoś też…
11.32
Tajemniczy wojownik bez pleców, który niewiadomo, czemu za nami idzie też…
11.40
Na wypadek gdybyśmy nie znaleźli nic lepszego wziąłem torbę whiskas.
12.14
Nie znaleźliśmy nic lepszego. Rozpaliliśmy ognisko i wpieprzamy pieczony whiskas.
12.16
Wojownik zagroził, że jak nie damy mu jeść zabije nas.
12.30
Dałem mu w mordę.
12.35
Przeprosił. Nazywa się olek.
13.40
Po spożyciu posiłku udaliśmy się w dalszą drogę.
14.00
Wojownicy plemienia nasikajnotu z działu tojtoji nas zaatakowali.
Zabili Olka. I tak go nie lubiłem
14.01
Modlę się o pomoc do Pana.
http://img217.imageshack.us/img217/3343/74732878.jpg (http://img217.imageshack.us/i/74732878.jpg/)
…ukarał mnie.
14.02
Nasikajnotu’nowie trzasnęli mnie kamiennym kijem w głowę…
W oczach mi pociemniało…
Dzień Trzeci – Jak Kuba Bogu, tak ja Kubie.
11.08
Ciemno, zimno... PUTFI!
11.09
Jesteśmy zamknięci w klatkach Nasikajnot'ów.
http://img91.imageshack.us/img91/9507/tojtoj.jpg (http://img91.imageshack.us/i/tojtoj.jpg/)
11.10
Mają za długo nazwę, będę ich nazywał szczochy.
11.56
Nudzi mi się…
11.57
Antosiowi też…
12.13
Super, znaleźliśmy atomowe bierki wodne.
Jedna rzecz na liście mniej.
12.25
Oszukuje w bierki, Antoś się nie połapał, wygrywam.
12.30
Zauważył moje przekręty, teraz on wygrywa.
13.12
Bierki nam się znudziły.
13.14
Szczochowie oglądają finał UEFA Polska VS szczochy.
13.20
Szczochy wygrały. Wściekli pseudo kibice już biegną do tego działu.
13.24
Biegną…
13.40
Wciąż biegną…
14.20
Zmęczyli się zrobili sobie przerwę na…
http://img142.imageshack.us/img142/4529/kitkato.jpg (http://img142.imageshack.us/i/kitkato.jpg/)
14.30
Koniec przerwy biegną dalej.
15.06
Wreszcie przybyła odsiecz.
15.14
O k****, są tam ci sami kibole, co chcieli mnie ostatnim razem nakopać. Lepiej się schowam.
15.20
Niema kryjówek, zaszyje się pod sznurówką.
15.21
Niema miejsca dla Antosia, musi poradzić sobie sam.
15.28
Mam stąd świetny widok na wielką bitwę.
http://img142.imageshack.us/img142/4008/grmatejko.jpg (http://img142.imageshack.us/i/grmatejko.jpg/)
15.38
Takiej ustawki nie widziałem od czasów wielkiej wojny Emo VS Skiny.
16.46
Uff… po wszystkim, nasi wygrali.
17.04
Znalazłem Antosia, uczestniczył w bitwie, jest lekko ranny, ale został uhonorowany medalem; złotymi papuciami.
17.06
Antoś się obraził, za to, że zostawiłem go na pastwę losu. Nie chce ze mną rozmawiać.
17.10
Na przeprosiny kupiłem mu deskorolkę. Posadziłem go na niej i ciągnę na sznurku.
Wybaczył mi.
17.23
Spytałem kaktusowego kolegę, kiedy ma urodziny, milczy.
17.42
Wchodzimy do działu 89, dział napojów. Nietolerancja występuje nawet tu.
http://img142.imageshack.us/img142/4549/pepsiop.jpg (http://img142.imageshack.us/i/pepsiop.jpg/)
17.43
I tak wolę Hop Colę.
17.44
W dziale 90 widziano Wielką Piętę, objazd przez dział 666 dział +18.
17.49
Antoś, skonstruował silniczek do swojej deski by szybciej być w następnym dziale.
17.55
O, ciekawe rzeczy tu są, nawet nie wiedziałem, że można je robić z orzechów.
17.58
Wziąłem kilka filmów… edukacyjnych i poszedłem dalej.
18.12
Przechodzę przez dział z japońskimi anime i magnami wyprodukowanymi w Chinach.
18.14
Nie słyszałem jeszcze o anime o orzechach.
18.23
Spotkałem gostka przebranego za naruto. Mówił, że jak nie powiem mu gdzie można kupić baterie do rasengana to mnie zabije.
18.25
Jebnąłem go z papcia.
19.16
Jakiś zielony promień świstnoł mi nad głową.
- O ja cię! Co to kur** było!? – Powiedziałem do kaktusa.
- Magia kodów carrefour powiedział - czarodziej stojący za nami z uniesioną różdżką.
19.17
Oł noł! To Pan Kleks.
http://img4.imageshack.us/img4/9062/czarodziej.jpg (http://img4.imageshack.us/i/czarodziej.jpg/)
19.18
-, Czego chcesz!? – Krzyknąłem.
- Oddaj mi bierki! Inaczej odbiorę Ci je siłą! – Zagroził.
- Nigdy! Obejrzałem wszystkie odcinki Dragonball’a w walce nie mam sobie równych. – Mówiąc te słowa ruszyłem do boju.
19.19
Znowu strzeliło zielone światło.
„Bzzzyt, Unik!” – Pomyślałem, ale nie teleportowało mnie jak songa.
Piorun powalił mnie na ziemie.
19.21
Pan Kleks. Zbliżał się nieubłaganie gotów zadać ostateczny cios.
19.21 i ¾
Hokus Pokus czary mary twoja stara to twój stary! - Gdy czarodziej wypowiedział te słowa w moją stronę wystrzelił grot czerwonego światła.
19.22
Całe życie stanęło mi przed oczyma… ooo, czyli jednak to prawda z tym stawaniem życia przed oczyma. Ja jakoś w to nie wierzyłem, bo w końcu jak ludzie mogli się o tym dowiedzieć
Skoro po zobaczeniu tego wszyscy umierają. A kiedy są martwi nie mogą powiedzieć o tym, co widzieli przed śmiercią. Wracając do umierania…
- ŻEGNAJ ANTOŚ! – Wycedziłem ledwo mogąc mówić.
Myślałem, że to koniec.
19.23
ANTOŚ! – Pomyślałem widząc jak mój przyjaciel zablokował ostateczny cios we mnie wymierzony.
19.23
Stał nieruchomo i powiedział:
BAN - KAI - nie wiedziałem, że kaktusy też oglądają bleach’a.
Po tych słowach, niektóre kolce kaktusa zmieniły się w ręce a jeden w miecz.
Dwaj potężni wojownicy stanęli do pojedynku.
19.24
Wynik był przesądzony. Antoni nie pozostawiał żadnych szans przeciwnikowi.
http://img91.imageshack.us/img91/2497/pojedynek.jpg (http://img91.imageshack.us/i/pojedynek.jpg/)
19.32
ZWYCIĘŻYŁ!!!
19.33
O, ale dziś mam szczęście czarodziej miał przy sobie mleko.
19.49
Wchodzimy do działu 91 – dział pieczywa
Szukam chleba dziesięciozairnistego, jest dziewięcioziarnisty, ale z dodatkiem mąki z platfusa krętonogiego.
21.61 ¾
Doszliśmy do punktu postojowego. Nawet załapaliśmy się na degustacje, nie pójdziemy spać głodni.
22.02
Rozkładam namiot.
22.10
Idziemy spać
- Dobranoc Antoś.
CO Z TEGO, ŻE JEST KAKTUSEM?!
Historia ślepego orangutana – „Carrefour”
Dzień pierwszy - Początek
Był piękny dzień, słońce cieszyło bułę na wszystkie trzy strony świata, gdzieniegdzie ptaki radośnie świergotały a czasem i stolcem atakowały.
Godz. 8.00
Zjadłem kota w sosie własnym na śniadanie i zobaczyłem na stole listę zakupów:
- chleb dziesięcio-ziarnisty
-2 kg pomidorów
-2 marchewki
-różową hulajnogę z napędem hybrydowym
-mleko
-sokowirówkę termojądrową
-atomowe bierki wodne
-3 zeszyty w karo
Godz. 8.30
Zabrałem sprzęt i poszedłem wp****…
Godz. 10.00
Wpi*** to sklep…
Stoję właśnie przed tym zdumiewającym budynkiem zakrywającym słońce.
Godz. 10.05
Wziąłem wózek i wszedłem do 1 działu, dział szalików.
O… ładne… żółte… sraczkowate… po długim namyśle wybrałem szalik zielono-biały
Godz. 11.00
O KU***!
Godz. 11.01
Łysole w czerwono-złotych szalach gonią mnie ze złością w oczach.
Godz. 11.10
Wciąż uciekam…
Godz. 12.03
Uciekając wbiegłem na zużytą rolkę papieru i…
http://img38.imageshack.us/img38/3863/gleba.jpg (http://img38.imageshack.us/i/gleba.jpg/)
Bum.
Godz. 13.00
Moja głowa… na szczęście kibole mnie oszczędził widząc, że sam sobie robię lepiej krzywdę
Godz. 13.10
Wchodzę właśnie do działu z kablami od Internetu…
Godz. 13.15
Jakiś debil w koszulce „Jestem Hardcorem”
Wspina się po kablu na najwyższą pulkę. Skur...czybyk zerwał kabel od Internetu.
Godz. 13.30
Dowiedziałem się, że pokemony nie istnieją, idę się powiesić na gumce od majtek.
Godz. 14.00
Nie znalazłem gumki od majtek, a kabel od Internetu nie wytrzymał.
Godz. 14.10
Otrząsnąłem się z traumy, wchodzę do działu trzeciego
„Kaktusy i inne duperele”.
Godz. 14.15
Krzycząc i rzucając pokeballe na wszystkie stronny rozbiłem małego kaktusa doniczkowego.
Żal mi było go zostawiać, więc wziąłem go ze sobą. Nazwałem go Antoś, po moim dziadku Michale…
Godz. 16.00
Znalazłem świetny rower...
http://img7.imageshack.us/img7/466/rowern.jpg (http://img7.imageshack.us/i/rowern.jpg/)
...ułatwi nam dostanie się do zakupów.
Godz. 18.00
Na rowerze prujemy jak strzała, minęliśmy już chyba 10 działów.
Antoś jest wniebowzięty.
Godz. 23.00
Dział 17 – dział biwakowy. Podobno w pod dziale „namioty’ jest punkt postojowy.
Zabrałem jeden namiot i rozłożyłem go, wygląda wspaniale.
Godz. 23.02
Kładziemy się spać.
-Dobranoc Antoś
Godz. 04.32
Goni mnie wielki piróg.
Ja uciekam na mojej wspaniałej hulajnodze z napędem hybrydowym.
Piróg wciąż atakuje. Strzela we mnie moimi zakupami.
Godz. 04.50
Nadziałem się na kolec przerośniętego kaktusa, to koniec.
Kaktus krzyczy:
„ANTOŚ KU***! NAZYWAM SIĘ ANTOŚ”
Piróg wybucha, już po mnie.
Dzień Drugi, – Kto, pod kim dołki kopie, ten ma łopatę.
Godz. 07.30
Miałem straszny sen. Ruszam w dalszą drogę.
Godz. 09.00
Rower świetnie się sprawuje. Dojechaliśmy do działu z warzywami.
Biorę marchewki i pomidory.
Godz. 09.30
Znalazłem mapę sklepu. Ma on 3000 działów, ja jestem w 27 a musze się dostać do 91 po chleb.
Godz. 10.00
Spotkałem obsługę tvp2. Dowiedziałem się, że chcą usunąć „M jak Miłość”.
To zły plan. Dałem im w pysk.
11.08
Dział z jedzeniem dla kotów. Koty Ninja nie lubią whiskas.
http://img194.imageshack.us/img194/7613/pierdolwhiskas.jpg (http://img194.imageshack.us/i/pierdolwhiskas.jpg/)
11.30
Jestem głodny.
11.31
Antoś też…
11.32
Tajemniczy wojownik bez pleców, który niewiadomo, czemu za nami idzie też…
11.40
Na wypadek gdybyśmy nie znaleźli nic lepszego wziąłem torbę whiskas.
12.14
Nie znaleźliśmy nic lepszego. Rozpaliliśmy ognisko i wpieprzamy pieczony whiskas.
12.16
Wojownik zagroził, że jak nie damy mu jeść zabije nas.
12.30
Dałem mu w mordę.
12.35
Przeprosił. Nazywa się olek.
13.40
Po spożyciu posiłku udaliśmy się w dalszą drogę.
14.00
Wojownicy plemienia nasikajnotu z działu tojtoji nas zaatakowali.
Zabili Olka. I tak go nie lubiłem
14.01
Modlę się o pomoc do Pana.
http://img217.imageshack.us/img217/3343/74732878.jpg (http://img217.imageshack.us/i/74732878.jpg/)
…ukarał mnie.
14.02
Nasikajnotu’nowie trzasnęli mnie kamiennym kijem w głowę…
W oczach mi pociemniało…
Dzień Trzeci – Jak Kuba Bogu, tak ja Kubie.
11.08
Ciemno, zimno... PUTFI!
11.09
Jesteśmy zamknięci w klatkach Nasikajnot'ów.
http://img91.imageshack.us/img91/9507/tojtoj.jpg (http://img91.imageshack.us/i/tojtoj.jpg/)
11.10
Mają za długo nazwę, będę ich nazywał szczochy.
11.56
Nudzi mi się…
11.57
Antosiowi też…
12.13
Super, znaleźliśmy atomowe bierki wodne.
Jedna rzecz na liście mniej.
12.25
Oszukuje w bierki, Antoś się nie połapał, wygrywam.
12.30
Zauważył moje przekręty, teraz on wygrywa.
13.12
Bierki nam się znudziły.
13.14
Szczochowie oglądają finał UEFA Polska VS szczochy.
13.20
Szczochy wygrały. Wściekli pseudo kibice już biegną do tego działu.
13.24
Biegną…
13.40
Wciąż biegną…
14.20
Zmęczyli się zrobili sobie przerwę na…
http://img142.imageshack.us/img142/4529/kitkato.jpg (http://img142.imageshack.us/i/kitkato.jpg/)
14.30
Koniec przerwy biegną dalej.
15.06
Wreszcie przybyła odsiecz.
15.14
O k****, są tam ci sami kibole, co chcieli mnie ostatnim razem nakopać. Lepiej się schowam.
15.20
Niema kryjówek, zaszyje się pod sznurówką.
15.21
Niema miejsca dla Antosia, musi poradzić sobie sam.
15.28
Mam stąd świetny widok na wielką bitwę.
http://img142.imageshack.us/img142/4008/grmatejko.jpg (http://img142.imageshack.us/i/grmatejko.jpg/)
15.38
Takiej ustawki nie widziałem od czasów wielkiej wojny Emo VS Skiny.
16.46
Uff… po wszystkim, nasi wygrali.
17.04
Znalazłem Antosia, uczestniczył w bitwie, jest lekko ranny, ale został uhonorowany medalem; złotymi papuciami.
17.06
Antoś się obraził, za to, że zostawiłem go na pastwę losu. Nie chce ze mną rozmawiać.
17.10
Na przeprosiny kupiłem mu deskorolkę. Posadziłem go na niej i ciągnę na sznurku.
Wybaczył mi.
17.23
Spytałem kaktusowego kolegę, kiedy ma urodziny, milczy.
17.42
Wchodzimy do działu 89, dział napojów. Nietolerancja występuje nawet tu.
http://img142.imageshack.us/img142/4549/pepsiop.jpg (http://img142.imageshack.us/i/pepsiop.jpg/)
17.43
I tak wolę Hop Colę.
17.44
W dziale 90 widziano Wielką Piętę, objazd przez dział 666 dział +18.
17.49
Antoś, skonstruował silniczek do swojej deski by szybciej być w następnym dziale.
17.55
O, ciekawe rzeczy tu są, nawet nie wiedziałem, że można je robić z orzechów.
17.58
Wziąłem kilka filmów… edukacyjnych i poszedłem dalej.
18.12
Przechodzę przez dział z japońskimi anime i magnami wyprodukowanymi w Chinach.
18.14
Nie słyszałem jeszcze o anime o orzechach.
18.23
Spotkałem gostka przebranego za naruto. Mówił, że jak nie powiem mu gdzie można kupić baterie do rasengana to mnie zabije.
18.25
Jebnąłem go z papcia.
19.16
Jakiś zielony promień świstnoł mi nad głową.
- O ja cię! Co to kur** było!? – Powiedziałem do kaktusa.
- Magia kodów carrefour powiedział - czarodziej stojący za nami z uniesioną różdżką.
19.17
Oł noł! To Pan Kleks.
http://img4.imageshack.us/img4/9062/czarodziej.jpg (http://img4.imageshack.us/i/czarodziej.jpg/)
19.18
-, Czego chcesz!? – Krzyknąłem.
- Oddaj mi bierki! Inaczej odbiorę Ci je siłą! – Zagroził.
- Nigdy! Obejrzałem wszystkie odcinki Dragonball’a w walce nie mam sobie równych. – Mówiąc te słowa ruszyłem do boju.
19.19
Znowu strzeliło zielone światło.
„Bzzzyt, Unik!” – Pomyślałem, ale nie teleportowało mnie jak songa.
Piorun powalił mnie na ziemie.
19.21
Pan Kleks. Zbliżał się nieubłaganie gotów zadać ostateczny cios.
19.21 i ¾
Hokus Pokus czary mary twoja stara to twój stary! - Gdy czarodziej wypowiedział te słowa w moją stronę wystrzelił grot czerwonego światła.
19.22
Całe życie stanęło mi przed oczyma… ooo, czyli jednak to prawda z tym stawaniem życia przed oczyma. Ja jakoś w to nie wierzyłem, bo w końcu jak ludzie mogli się o tym dowiedzieć
Skoro po zobaczeniu tego wszyscy umierają. A kiedy są martwi nie mogą powiedzieć o tym, co widzieli przed śmiercią. Wracając do umierania…
- ŻEGNAJ ANTOŚ! – Wycedziłem ledwo mogąc mówić.
Myślałem, że to koniec.
19.23
ANTOŚ! – Pomyślałem widząc jak mój przyjaciel zablokował ostateczny cios we mnie wymierzony.
19.23
Stał nieruchomo i powiedział:
BAN - KAI - nie wiedziałem, że kaktusy też oglądają bleach’a.
Po tych słowach, niektóre kolce kaktusa zmieniły się w ręce a jeden w miecz.
Dwaj potężni wojownicy stanęli do pojedynku.
19.24
Wynik był przesądzony. Antoni nie pozostawiał żadnych szans przeciwnikowi.
http://img91.imageshack.us/img91/2497/pojedynek.jpg (http://img91.imageshack.us/i/pojedynek.jpg/)
19.32
ZWYCIĘŻYŁ!!!
19.33
O, ale dziś mam szczęście czarodziej miał przy sobie mleko.
19.49
Wchodzimy do działu 91 – dział pieczywa
Szukam chleba dziesięciozairnistego, jest dziewięcioziarnisty, ale z dodatkiem mąki z platfusa krętonogiego.
21.61 ¾
Doszliśmy do punktu postojowego. Nawet załapaliśmy się na degustacje, nie pójdziemy spać głodni.
22.02
Rozkładam namiot.
22.10
Idziemy spać
- Dobranoc Antoś.
CO Z TEGO, ŻE JEST KAKTUSEM?!