Don Amus
23-11-2010, 19:03
Pewnie większość z was słyszała już o tym w mediach lub w internecie, ale jednak Ci którzy nie wiedzą look.
Dwóch południowokoreańskich żołnierzy zginęło, a co najmniej 18 zostało rannych, w tym kilku poważnie, w wyniku ataku artyleryjskiego przeprowadzonego przez siły Korei Płn. na jedną z wysp na Morzu Żółtym - podała południowokoreańska agencja Yonhap. Wojsko Korei Południowej zostało postawione w najwyższym stopniu gotowości i wysłało w rejon ostrzelanej wyspy swoje myśliwce. Waszyngton zapowiedział, że stanie w obronie Korei Południowej.
Korea Płn. ostrzelała południowokoreańską wyspę Yeonpyeong na Morzu Żółtym. Według świadków, kilka trafionych przez artylerię Północy domów zawaliło się, a 60 do 70 budynków stanęło w ogniu. Telewizja YTN podała, że - według różnych relacji - w wyspę uderzyło od kilkudziesięciu aż do 200 pocisków. Większość trafiła w bazę południowokoreańskiej armii.
Czytaj również "Czego chce Korea Północna?"!
Płoną domy, ludzie są przerażeni
-
Płoną domy i wzgórza. (...) Ludzie są śmiertelnie przerażeniŚwiadek ataku
Płoną domy i wzgórza. Mieszkańcy są ewakuowani. Niewiele widać z powodu dymu. Ludzie są śmiertelnie przerażeni - mówi jeden ze świadków. Według relacji obserwatorów, pożary na zamieszkanej przez około 1200 ludzi wyspie wymknęły się spod kontroli, a mieszkańcy uciekają na łodziach rybackich.
Z powodu ran odniesionych podczas ostrzału zmarło dwóch żołnierzy sił południowokoreańskich. Stan dwóch innych wojskowych jest ciężki.
"Ogromny odwet"
Prezydent Korei Południowej Li Miung Bak, który od objęcia swojego urzędu trzy lata temu forsuje stanowczą politykę wobec sąsiada z północy, oświadczył, że odpowiedź na atak, który według Reutera był najcięższym ostrzałem Południa od czasu zakończenia działań wojennych w 1953 roku, musi być stanowcza. Seul przeprowadzi - jak to określił - "ogromny odwet", jeśli Korea Północna jeszcze raz zaatakuje. Dodał jednocześnie, że trzeba zapobiec eskalacji sytuacji. to określił.
- Masowe ataki na cywilów są niewybaczalne, także w znaczeniu humanitarnym" - powiedział prezydent Korei Płd.
(fot. AFP)
Południowokoreańskie ministerstwo obrony uznało, że ostrzał był zaplanowany przez Koreę Płn. i stanowi pogwałcenie warunków rozejmu.
Kto zaczął?
Tymczasem władze w Phenianie oświadczyły, że to wojska Korei Płd. pierwsze otworzyły ogień. Korea Płn. zapowiedziała też, że odpowie siłą na każde naruszenie spornej granicy.
Według najnowszych doniesień, ostrzał wyspy prawdopodobnie już się zakończył. Wymiana ognia trwała około godziny. Jest jednym z najpoważniejszych incydentów pomiędzy obiema Koreami w ostatnich latach - pisze Reuters.
Zobacz pierwsze zdjęcia z wyspy Yeonpyeong po ataku!
Wyspa Yeonpyeong znajduje się około 3 km na południe od granicy morskiej i 120 km na zachód od Seulu. W przeszłości już dwa razy dochodziło wokół niej do śmiertelnych starć pomiędzy obiema Koreami. W potyczce z 2002 roku zatopiony został południowokoreański okręt, na którym zginęło sześciu marynarzy, a w 1999 w starciu zginęło 30 północnokoreańskich żołnierzy a kilkunastu południowokoreańskich zostało rannych.
Czytaj też: Dlaczego wojna nie wybuchła?
Najwyższy stopień alarmu
Południowokoreańskie wojsko ogłosiło najwyższy stopień alarmu, poprzedzający tylko alarm w przypadku wojny i wysłało w rejon ostrzelanej wyspy swoje myśliwce. Według kancelarii prezydenta Korei Płd. ostrzał Północy może być odpowiedzią na południowokoreańskie ćwiczenia wojskowe.
Świadkowie relacjonowali, że mieszkańcy ostrzelanej wyspy Yeonpyeong zostali ewakuowani do bunkrów. Na wyspie nie ma prądu. Na nagraniach pokazywanych przez południowokoreańską telewizję widać słupy dymu.
Czytaj więcej: To nie przelewki - dojdzie do "zbrojnej konfrontacji"?
Południowokoreańskie wojsko potwierdziło wymianę ognia nie podając jednak żadnych szczegółów.
Narada w bunkrze
Ministrowie odpowiedzialni za bezpieczeństwo Korei Płd. zebrali się na nadzwyczajnym posiedzeniu - podaje YTN. Obradują oni w podziemnym bunkrze na terenie rezydencji prezydenta Li Miung Baka.
Seul ostrzega, że jeśli Phenian nadal będzie prowokował to odpowiedź będzie stanowcza - podała telewizja YTN. Jednak prezydent Li powiedział, że będzie starał się zapobiec eskalacji konfliktu.
Południowokoreańska armia przesłała Phenianowi wiadomość, by jej artyleria wstrzymała ostrzał wyspy w pobliżu spornej granicy - podała agencja Yonhap.
Wiele jest też spekulacji na temat III wojny światowej, miała być 10 listopada jednak ta babka co niby to przewidziała ma kalendarz juliański który jest 13 dni do przodu a więc 10 + 13 = 23 listopada.
Tu zródło. http://niewiarygodne.pl/kat,1017181,title,Baba-Wanga-miala-racje-Dzisiejszy-konflikt-to-poczatek-III-wojny-swiatowej,wid,12877817,wiadomosc.html
A wy co o tym myślicie? xd
Dwóch południowokoreańskich żołnierzy zginęło, a co najmniej 18 zostało rannych, w tym kilku poważnie, w wyniku ataku artyleryjskiego przeprowadzonego przez siły Korei Płn. na jedną z wysp na Morzu Żółtym - podała południowokoreańska agencja Yonhap. Wojsko Korei Południowej zostało postawione w najwyższym stopniu gotowości i wysłało w rejon ostrzelanej wyspy swoje myśliwce. Waszyngton zapowiedział, że stanie w obronie Korei Południowej.
Korea Płn. ostrzelała południowokoreańską wyspę Yeonpyeong na Morzu Żółtym. Według świadków, kilka trafionych przez artylerię Północy domów zawaliło się, a 60 do 70 budynków stanęło w ogniu. Telewizja YTN podała, że - według różnych relacji - w wyspę uderzyło od kilkudziesięciu aż do 200 pocisków. Większość trafiła w bazę południowokoreańskiej armii.
Czytaj również "Czego chce Korea Północna?"!
Płoną domy, ludzie są przerażeni
-
Płoną domy i wzgórza. (...) Ludzie są śmiertelnie przerażeniŚwiadek ataku
Płoną domy i wzgórza. Mieszkańcy są ewakuowani. Niewiele widać z powodu dymu. Ludzie są śmiertelnie przerażeni - mówi jeden ze świadków. Według relacji obserwatorów, pożary na zamieszkanej przez około 1200 ludzi wyspie wymknęły się spod kontroli, a mieszkańcy uciekają na łodziach rybackich.
Z powodu ran odniesionych podczas ostrzału zmarło dwóch żołnierzy sił południowokoreańskich. Stan dwóch innych wojskowych jest ciężki.
"Ogromny odwet"
Prezydent Korei Południowej Li Miung Bak, który od objęcia swojego urzędu trzy lata temu forsuje stanowczą politykę wobec sąsiada z północy, oświadczył, że odpowiedź na atak, który według Reutera był najcięższym ostrzałem Południa od czasu zakończenia działań wojennych w 1953 roku, musi być stanowcza. Seul przeprowadzi - jak to określił - "ogromny odwet", jeśli Korea Północna jeszcze raz zaatakuje. Dodał jednocześnie, że trzeba zapobiec eskalacji sytuacji. to określił.
- Masowe ataki na cywilów są niewybaczalne, także w znaczeniu humanitarnym" - powiedział prezydent Korei Płd.
(fot. AFP)
Południowokoreańskie ministerstwo obrony uznało, że ostrzał był zaplanowany przez Koreę Płn. i stanowi pogwałcenie warunków rozejmu.
Kto zaczął?
Tymczasem władze w Phenianie oświadczyły, że to wojska Korei Płd. pierwsze otworzyły ogień. Korea Płn. zapowiedziała też, że odpowie siłą na każde naruszenie spornej granicy.
Według najnowszych doniesień, ostrzał wyspy prawdopodobnie już się zakończył. Wymiana ognia trwała około godziny. Jest jednym z najpoważniejszych incydentów pomiędzy obiema Koreami w ostatnich latach - pisze Reuters.
Zobacz pierwsze zdjęcia z wyspy Yeonpyeong po ataku!
Wyspa Yeonpyeong znajduje się około 3 km na południe od granicy morskiej i 120 km na zachód od Seulu. W przeszłości już dwa razy dochodziło wokół niej do śmiertelnych starć pomiędzy obiema Koreami. W potyczce z 2002 roku zatopiony został południowokoreański okręt, na którym zginęło sześciu marynarzy, a w 1999 w starciu zginęło 30 północnokoreańskich żołnierzy a kilkunastu południowokoreańskich zostało rannych.
Czytaj też: Dlaczego wojna nie wybuchła?
Najwyższy stopień alarmu
Południowokoreańskie wojsko ogłosiło najwyższy stopień alarmu, poprzedzający tylko alarm w przypadku wojny i wysłało w rejon ostrzelanej wyspy swoje myśliwce. Według kancelarii prezydenta Korei Płd. ostrzał Północy może być odpowiedzią na południowokoreańskie ćwiczenia wojskowe.
Świadkowie relacjonowali, że mieszkańcy ostrzelanej wyspy Yeonpyeong zostali ewakuowani do bunkrów. Na wyspie nie ma prądu. Na nagraniach pokazywanych przez południowokoreańską telewizję widać słupy dymu.
Czytaj więcej: To nie przelewki - dojdzie do "zbrojnej konfrontacji"?
Południowokoreańskie wojsko potwierdziło wymianę ognia nie podając jednak żadnych szczegółów.
Narada w bunkrze
Ministrowie odpowiedzialni za bezpieczeństwo Korei Płd. zebrali się na nadzwyczajnym posiedzeniu - podaje YTN. Obradują oni w podziemnym bunkrze na terenie rezydencji prezydenta Li Miung Baka.
Seul ostrzega, że jeśli Phenian nadal będzie prowokował to odpowiedź będzie stanowcza - podała telewizja YTN. Jednak prezydent Li powiedział, że będzie starał się zapobiec eskalacji konfliktu.
Południowokoreańska armia przesłała Phenianowi wiadomość, by jej artyleria wstrzymała ostrzał wyspy w pobliżu spornej granicy - podała agencja Yonhap.
Wiele jest też spekulacji na temat III wojny światowej, miała być 10 listopada jednak ta babka co niby to przewidziała ma kalendarz juliański który jest 13 dni do przodu a więc 10 + 13 = 23 listopada.
Tu zródło. http://niewiarygodne.pl/kat,1017181,title,Baba-Wanga-miala-racje-Dzisiejszy-konflikt-to-poczatek-III-wojny-swiatowej,wid,12877817,wiadomosc.html
A wy co o tym myślicie? xd