PDA

View Full Version : Tibia Gra jak narkotyk



Poiwo
21-06-2011, 17:48
co o tym myślicie xD ; >?

http://www.milanos.pl/vid-3068-Tibia---Gra-jak-narkotyk.html

Mateusz Soprano
21-06-2011, 18:10
Tibia, ty dziwko

Wczoraj przed snem, przypomniał mi się jeden z najczarniejszych epizodów w moim życiu. Po przeczytaniu tytułu, ludzie o wykształceniu klasycznym mogliby pomyśleć, że chodzi mi o skomplikowane złamanie otwarte (z przemieszczeniami) kości piszczelowej. Nic bardziej mylnego - Tibia <== (mówiłem, że będę zarabiał na blogu) to samo zło. W 1997 roku cztery upadłe anioły stworzyły coś, dzięki czemu mogą wpływać na umysły, uczucia i działania ludzi na całym świecie. Belial - Cnota z drugiego kręgu, Lauviah - Cherubin z pierwszego kręgu, Vual - Potęga z drugiego kręgu i Shaftiel - dupek spoza jakiegokolwiek kręgu władzy piekielnej, pokazały światu DARMOWY produkt, który odmienił oblicze ziemi. Tej ziemi. Na zawsze. Tibia to MMORPG (słownik dla lamerów na końcu notki), w który grają tysiące... ba, miliony osób na całym świecie. Zrazu niepostrzeżenie, z czasem coraz mocniej łapie nas w swoje szpony i nie chce wypuścić. Średnia wieku graczy wynosi jakieś 13 lat. Przeciętny gracz charakteryzuje się nienawiścią do wszystkiego i wszystkich, uderza matkę stołkiem za karę za wyłączenie kompa (smutny autentyk) a w rozwoju społecznym i psychicznym zatrzymał się na etapie głodnego, chorego na wściekliznę kundla wiejskiego. Nieliczne wyjątki potwierdzają regułę.

No dobra - na razie nic co napisałem nie mogłoby się odnosić do ludzi, których mijamy na ulicy. Skąd więc płynie zło Tibii? Zewsząd - każdy jej aspekt jest ZŁY. Wszystko zaczyna się w sposub nieóświadomiony dla gracza, od małych kroków człowieka, które są wielkimi krokami upadłych aniołów. Właśnie widzieliście pierwszy etap - przestajesz pisać gramatycznie i ortograficznie. Bo jak po raz setny widzisz 'ić stond' albo 'wogule', to ci się utrwala. I po miesiącu szef zwraca ci twój raport okresowy z komentarzem: wnioski niezłe ale sógeruję przepuścić to przez spell-checkera w Wordzie (zauważyliście, że na niego też przepromieniowało). Brak podwyżek, awansów, utrata zdolności kredytowej - wszystko to wina Tibii.
Jak już w małym palcu masz potworki językowe w typie jaki podałem powyżej, przychodzi czas na slangowanie. Przywaliliśmy mu kombosa z esdeków, Orsz się hilnął, ssumonował kolejne demony, kilku padło, było ciepło ale zdonżyłem się uhnąć i spierdoliłem. To oczywiście bajer, bo byle dupek na Orshabaala nie pójdzie ale macie obraz rozmów na czatach w grze. Do tego wszyscy zmyślają, o czym opowiem później.

W Tibii wszyscy albo większość zmyśla. Znaczy łże jak pies. Na dowolnie wybrany temat - ekwipunku, hunta, lota, skili, przynależności do gildii, majętności, znajomości. Czyli na wszystkie tematy, których nie da się zweryfikować. Mówiłem, że Tibia to samo ZŁO?

Kolejny etap - zaczynasz tak mówić w realu. Wchodząc do domu w nocy krzyczysz 'utevo lux' albo bezwiednie ręką sięgasz do wyimaginowanej klawiatury, żeby wcisnąć F1 (pod którym sobie zabindowałeś ów czar). Podczas przerwy na papierosa w pracy opowiadasz jakiego wyhaczyłeś lota, ile szarpnąłeś przez weekend expa i jaki zajebisty był rajd na Fortecę Orków. A twoi koworkerzy patrzą na ciebie jak na idiotę. Jeżeli znalazłeś się w tym miejscu gry (i swojego życia), jesteś już prawie po drugiej stronie. Aczkolwiek masz jeszcze szanse wyrwać się z diabelskiego kręgu ZŁA.

Szanse drastycznie maleją gdy zmieniasz swoją kategorię z faka na paka. Fak to FACC czyli free account. Pak to PACC czyli Premium Account. Zgadliście, fri to fri a premium wiąże się z prawdziwymi pieniędzmi. Po jakimś czasie gracz tłukący na faku dochodzi do wniosku, że jest chujowo. Wszystkie łowiska zatłoczone, tłumy noobów pałętają się pod nogami, trzeba czekać w kolejce żeby zalogować się na zatłoczony serwer - łodefak, ja tak nie chcę. Jak zmienić swój lamerski los? Wykupić paka. Na rok kosztuje coś około trzech setek złotych polskich. Po wykupieniu paka twoje życie zmienia się nie do poznania. Masz dostęp do nowych lokacji, których nie rozdeptały jeszcze buty japońskich turystów. Masz dostęp do nowych potworów, którym na razie i tak nie dasz rady. Ale masz dostęp. Masz ładniejsze stroje niż cioty z fakiem, co jest bardzo śmieszne w grze, która opiera się na bitmapowej grafice i wygląda jak Robin of the wood na ZX Spectrum (swoją drogą świetna gra). Możesz robić dodatkowe kłesty, w tym te najtrudniejsze (Annihilator, Demon Helmet albo Pits of Inferno). Możesz nosić pióra w dupie (niektóre stroje tak właśnie wyglądają). Dużo możesz. Ale nawet gdy wydałeś trzy setki na paka dalej jest dla ciebie ratunek. Musisz tylko przestać grać w to szatańskie nasienie. Z tym, że jest coraz trudniej.

Ostatni etap do jakiego ja doszedłem (i nie wiem co by się działo gdybym zawędrował dalej w tibijskiej psychozie) polega na tym, że przestajesz praktycznie mieć życie osobiste inne niż w grze. Znaczy spotykasz się po pracy z ludźmi na piwie ale przez cały czas się zastanawiasz "co tam nowego w Venore" albo "ciekawe czy da się dzisiaj potrenić na Edronie". ***** mać, jakie to słabe było. Wracałem do domu, odpalałem klienta gry i jechałem jedną z pięciu posiadanych przeze mnie postaci. Tak, tak - miałem jednego druta (rune-maker), jednego najta (zawsze lubiłem napierdalać z wielkiego miecza), jednego sorka (chuj wie po co), jednego rookstayera (chuj wie po co) i jedno ruchome depo na rooku (niby dla tego rookstayera). Do tego na dwóch różnych serwerach. Efekt mojego niezdecydowania jest taki, że żadna z postaci nie osiągnęła poziomu wyższego niż 21. Skille zamilczmy. No ale przynajmniej za każdym razem miałem wybór kim chcę grać i z czego napierdalać. No i chodziłem i napierdalałem.

Ponieważ jestem małym, zakompleksionym i nieśmiałym chłopcem, nie miałem w Tibii praktycznie żadnych kolegów, o przyjaciołach nie wspominając. Znaczy zapoznałem się z grupą fajnych kolesi ale po pewnym czasie większość z nich ewakuowała się do prawdziwego życia i nie było z kim nawet pogadać. Więc snułem się po Refugii samotnie, ubijałem hieny, osy, rotwormy, skorpiony i stone golemy (najsilniejszy potwór jakiego dałem radę w Tibii powalić - prawdziwe lamerstwo). Zjadałem mięso, odnawiała mi się mana i znowu ubijałem hieny, osy, rotwormy, skorpiony i stone golemy. Posiłek i znowu ubijałem hieny, osy, rotwormy, skorpiony i stone golemy. Kolejny posiłek i ponownie ubijałem hieny, osy, rotwormy, skorpiony i stone golemy. Czy już widzicie na czym to polega? Robisz w kółko to samo, wymóżdżasz się totalnie a pewnego ranka budzisz się i widzisz, że zostałeś naznaczony numerem Bestii (kto mądry niechaj go zliczy). I przepadłeś.

Ja miałem farta - skończył mi się roczny pak i stwierdziłem, że to wszystko jest bez sensu. Gra nie przyniosła mi żadnej korzyści intelektualnej, prestiżowej, rekordowej, czy wreszcie finansowej. Straciłem kupę czasu, który mogłem poświęcić na picie, palenie, śpiew, randki, seks z przypadkowymi kobietami, pisanie tekstów na stronę, siłownię, rower, czytanie książek albo oglądanie filmów. Zamiast tego, przez prawie rok napierdalałem jakimś niewydarzonym najtem robaki wyłażące z podłoża, lutowałem z ruszczki niedorobionym sorkiem i stałem w piwnicy, robiąc runy drutem. Kompletna strata czasu. Dlatego apel do wszystkich, którzy bawią się w sziteksy typu Tibia, WoW, Ragnarok, Ogame, Diablo II czy Everquesta: RUN FOR YOUR FUCKING LIFE!!! Spierdalajcie póki jeszcze możecie. Bo za pół roku nie będzie dla was nadziei. Miłego życia i do zobaczenia na piwie.
Tak się cieszę że już nie gram w to ścierwo:)

Google
21-06-2011, 18:40
Myślę żebyś wypierdalał, po co wstawiasz tutaj reportaż starszy od siebie?

SedaN*
21-06-2011, 19:38
Znany reportaż.. Grać można tylko, żeby wiedzieć kiedy przestać i wybrać spotkanie ze znajomymi niż expienie na tibii. A w wolnych chwilach, jeżeli nie masz nic do robienia to czemu nie, chociaż ja osobiście w tą grę aktualnie nie gram.

Zarex mój przewodnik
21-06-2011, 21:57
nie zdziwiłbym się, gdyby to był zgŁedek aka w jakim mieście jest londyn?.

Xienus o.O
21-06-2011, 22:29
no to te kilka lat temu zrobili ładną reklamę tibi ;d

Lucaseq
21-06-2011, 22:46
"Bezpieczne dla postaci przerwanie gry możliwe jest tylko po ukończeniu kolejnego etapu"
Aha?

G_R_U_L_I_X
21-06-2011, 23:02
Ale kozak tam był z 9 lv na zerga idzie :)

@edit
HAhaha dobry cytat z filmiku :


-Czy znasz jakieś osoby, które cierpiały przez gre?
-Jasne. Pół osiedla.

Demonizas
22-06-2011, 08:27
Właśnie!

A co do tematu to zastanawia mnie ile jest w tym prawdy?
Moim zdaniem wszystko robione jest pod reportaż, stek bzdur i kłamstw. Równie dobrze mogli by ludziom wmawiać żeby zaprzestali srać bo to ich uzależnia są przez to agresywni, nie panują nad sobą i trzeba koniecznie coś z tym zrobić!
Te zajebiste wypowiedzi tych babek, które pewnie nigdy nie włączały komputera, bezcenne xd

Ile w tym prawdy się pytasz? cala prawda... jeśli grasz w Tibie to wiedz, ze coś się z Tobą dzieje.