Napisał
Mateusz Soprano
Witam.
Kiedyś próbowałem wyjść z ciała czyli trenowałem oobe.Gdy leżałem próbowałem się odprężać i czuć wibracje,bo podobno zaraz po wibracjach opuszczasz ciało.Raz mi się tak naprawdę udało poczuć wibracje nie mal na całym ciele czułem że zaraz to się może stać i że wyjdę,ale nie wiem dlaczego przerwałem czy się przestraszyłem czy wolałem zostać bo tak było by lepiej.
Ogólnie dałem sobie z tym spokój,bo zdałem sobie sprawę jakbym po tym czymś funkcjonował w społeczeństwie,już tibia mi sito z mózgu zrobiła w tamtych czasach,teraz wolę być normalny.Przerwałem prawdopodobnie gdy próbowałem ruszyć palcem wskazującym lewej ręki,bo gdzieś czytałem że tak się robi gdy chcemy wrócić do ciała,przy czym obojętne jest która to ręka.
Po prostu już nie chcę tego robić, bo boję się że będę taki poryty, mówić bliskim o miłości,przyjaźni i harmonii czy kij wie czym.Nie wiem jak Ci to wytłumaczyć.Robisz oobe i udaje się lecisz jest pięknie żałujesz że musisz wrócić,to najpiękniejsze uczucie,a tutaj budzisz się rano i musisz iść do roboty, i spotykać się z ludźmi którzy twoim zdaniem są durni.W ogóle w Strefie Tajemnic było o tym i gościówa mówiła że raz to spróbowała i takie to piękne jest, że codziennie to robi.Takie jakby uzależnienie,ja sobie nie chcę życia psuć.